Poza samochodami osobowymi, ze zjawiskiem klimatyzacji spotkamy się w każdym nowszym autobusie. Te miejskie często w ogóle jej nie używają z uwagi na koszty. Uruchomienie klimatyzacji po prostu zużywa paliwo, którego wymaga prądnica zasilająca akumulator, z którego klimatyzacja działa. W dalekobieżnych i międzymiastowych autobusach oczywiście klimatyzacja jest standardem i skoro już jest to i działa.
W tej chwili montuje się ją nawet w autosanach. Najprymitywniejszy model Autosan Solina na podwoziu Mercedes Benz, ten bez poduszek na kołach, klimatyzację także posiada. I nieważne że trzęsie tym maluszkiem na wszystkie strony, huczące nad głową coś musi być. Motoryzacja często poddaje się modzie, co niekoniecznie wychodzi na dobre zdrowemu rozsądkowi. Klimatyzacja w Solinie nie ma połączenia z zewnętrznym otoczeniem, więc powietrze wkrótce staje się nieużyteczne, mimo chłodnej temperatury. Kierowcy zdają się o tym nie wiedzieć, albo mało ich to interesuje. Na szczęście można ciągle odsunąć owiewki.